L-cysteina na włosy – czy pomaga? Opinie i efekty.

Niektóre domowe sposoby na piękną fryzurę najzwyczajniej w świecie… śmierdzą. Tak moi drodzy nie ma co owijać w bawełnę. Czasem, coś co pomaga włosom,rodzi jednocześnie problem jak poradzić sobie z zapachem.  Weźmy chociażby czarną rzepę, albo płukankę z L-Cysteiną.

L-cysteina – co to jest?

Zacznijmy od początku, czyli informacji dla tych, którzy po raz pierwszy spotykają się z tą nazwą. Nieco więc chemii. Jest to organiczny związek chemiczny, który to wchodzi w skład białek. Występuje ona w tym składniku, ale głównie w zbożach i kukurydzy. W organizmie jego główna funkcja to ochrona przed substancjami toksycznymi (chociażby cyjankiem, czy metalami ciężkimi). Może nam się również przydać na włosy. Pytanie oczywiście brzmi jak?

Przepis na płukankę z L-cysteiną

Chociaż tak naprawdę to trzeba powiedzieć: przepisy i nie tylko na płukanki, bo równie dobrze możemy sobie w domu przygotować specyfik, który będziemy nakładać na włosy jako mgiełkę. L-Cysteina to oczywiście podstawa takich mieszanek. Można ją zakupić na przykład w postaci sproszkowanej. Przy okazji zakupcie sobie też witaminę B3 – również można ją dodać do tej płukanki. Podobnie z aloesem, który też bez problemu dostaniecie. Woda to ostatni z głównym składników. To ona właśnie powinna stanowić podstawę tej płukanki (około 80%). L-Cysteina nie powinna raczej przekraczać 5 procent całej mieszanki. Uwierzcie, że jeśli użyjecie jej więcej, to wcale nie wpłynie na Wasze włosy lepiej, niż przy normalnej, że tak to nazwę, dawce tego związku.

Często też do takiej mieszanki dodawane jest coś, co ma zabić nieprzyjemny zapach. Dobrym pomysłem wydają się być olejki eteryczne. Chociaż ustalmy, że nie zawsze to pomaga i trzeba będzie jakoś przecierpieć. Dużo lepszym rozwiązaniem niż płukanka jest mgiełka, bo jednak zapach można łatwiej zabić, lub go nie odczuwać w takim natężeniu.

Działanie L-cysteiny

Ano całkiem spory bagaż zalet płukanek z tym składnikiem, by się znalazł. Zacznijmy od kwestii regeneracji. L-Cysteina uczestniczy w procesie odnawiania komórek. Tutaj dość istotna informacja, związek ten bardzo łatwo się wchłania we włosy. Odżywia również naszą fryzurę. Co ciekawe pozwala likwidować stany zapalne skóry. Ma również w końcu w działanie antyoksydacyjne,a w zasadzie wszystkie związki, które posiadają tę umiejętność są niezmiernie istotne dla włosów, jak i skóry głowy.

Na nieco wyższym poziomie widoczności, że tak się wyrażę również zauważycie ten pozytywny wpływ na włosy i to często już po pierwszym użyciu płukanki. O czym tutaj mowa? Przede wszystkim fryzura staje się bardzo błyszcząca. Jednocześnie włosy sprawiają wrażenie ułagodzonych, czy lepiej powiedzieć wygładzonych. Dodatkowo dzięki tej płukance nie trzeba ich non stop czesać. Wynika to z tego, że L-Cysteina domyka łuski pojedynczych włosów. Fryzura staje się również mocniejsza i dużo bardziej odporna na czynniki zewnętrzne – a więc kolejny plus. Stają się tez grubsze, a więc można powiedzieć, że jest ich na głowie więcej.

A jeśli zapach naprawdę Wam nie pasuje, to nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby znaleźć sobie preparat, który zawiera L-Cysteinę. Nie powinno to sprawić większego problemu. Chociażby w wielu suplementach diety, które przeznaczone są do ratowania włosów, czy po prostu ich odżywiania znajdziecie bez problemu ten składnik.  Wystarczy po prostu poszukać, no i przede wszystkim czytać dokładnie ulotki informacyjne. Ba, powiem więcej. To niezwykle ważne białko ma istotne zadania w najchętniej wybieranym preparacie na męskie łysienie – Profolanie (koniecznie sprawdźcie moją recenzję). A na sam koniec jeszcze jedna informacja. Jeśli taka płukanka z L-Cysteiną zostanie odpowiednio przygotowana, to może się okazać, że efekty będą utrzymywać się nawet przez kilka tygodni.

 

Pawel

Tematyką ochrony męskich i damskich fryzur zajmuję się od dobrych kilka lat. Mój młody wygląd zawdzięczam głównie swoim mocnym włosom:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *